Spirala z 23.11.2018 z sygnałem zmiany trendu zatrzymała jedynie na chwilę byki, po czym nastąpiło przyspieszenie wzrostów. Czwartkowe zatrzymanie także nie wypadło w przypadkowym miejscu, ale wygląda na to, że popyt na apetyt na więcej.
Niestety początek grudnia nie rozpieszcza ilością sygnałów. I gdyby nie retrogradacja Merkurego, która trwa do Mikołajek, to chyba w ogóle nie zaprzątałbym sobie głowy grą w tym miesiącu.
We wtorek mamy klasycznego fibo, który sugeruje dodatnie zamknięcie:
04.12.2018,18:19=wzrosty,bo [s+d]14.05.2018+17.09.2018.
W czwartek kolejna szansa na zakończenie trendu za sprawą spirali z silnym sygnałem:
!!szczyt: 01.10.2018.
+F05=06.12.2018,11:14/?
+F04=21.11.2018,13:38/
+F03=12.11.2018,06:26/
+F01=30.10.2018,23:14/
W piątek dwie spirale wzrostowe, a więc znowu przy braku reakcji na sygnał z czwartku i wybicie jego maksimów - szansa na przyspieszenie wzrostów. Ale uwaga, bo w niedzielę kolejna (ty razem duża spirala) z sygnałem zmiany trendu.
Na razie nie pojawiają się żadne okienka czasowe.
W tej chwili jestem całkowicie pochłonięty nową metodą podejścia do rynku. Skłoniło mnie do tego kilka czynników, ale przede wszystkim chęć udowodnienia czegoś wręcz niemożliwego.
Całą swoją grę na polskich kontraktach na indeks Wig20 poddałem przypadkowi. I...postawiłem na to pieniądze.
Żadnych analiz, spiral, AT, wyliczeń, planet czy wykresów. No może prawie żadnych, bo ciężko odzwyczaić się od czegoś, czego używało się przez kilkanaście lat. Zerkam jedynie na wykres, aby ocenić gdzie znajduje się kurs - czy jest na nowych minimach/maksimach, czy stoi w miejscu. Reszta uzależniona jest od przypadku. Niemniej, nie od przypadku kreowanego przeze mnie, jak np. rzut kostką, ale płynącego całkowicie z zewnątrz.
Nie zamierzam opisywać tej metody. Być może kiedyś przedstawię jej wyniki, ale to wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz